skip to main |
skip to sidebar
Gdybym miała możliwość kupowania ubrań tylko w jednej sieciówce, w tym sezonie zdecydowanie byłaby to ZARA. Przekraczając próg tego hiszpańskiego sklepu czuję się jak na stoisku ze słodyczami, feria barw i wzorów zaskakuje mnie z każdej strony. Nigdy nie rozczarowuję się wizytą, co nie oznacza że za każdym razem wychodzę z granatową torbą z żółtym logo :)
Niedawno Zara opublikowała majowego lookbooka i można go określić jednym słowem: MINIMALIZM. Nie jest to nowość, bo marka ta w sezonie SS2011 konsekwentnie stawia na wyraziste kolory. W tym miesiącu większy nacisk kładzie na biel i odcienie beżu.
Czy na coś zwróciłyście specjalną uwagę? Mnie najbardziej spodobała się koszula z dużymi kieszeniami oraz złota i czerwona spódnica.
Zainspirowana postem Asi i nowojorskim manicurem Kasi postanowiłam wykonać swoją wersję kolorowych paznokci. Jako jednego z lakierów użyłam nowego produktu My Secret, który pachnie po nałożeniu na płytkę :-) Teraz co chwila przykładam dłonie do nosa, żeby je powąchać :)
My Secret – 141 Tutti Frutti
Inglot - 972
Pięć dni temu zakończyła się czwarta edycja Fashionphilosophy Fashion Week Poland i cieszę się, że kolejny raz w czynny sposób miałam okazję w tym ważnym wydarzeniu uczestniczyć. Gdybym w kilku słowach miała opisać kolekcje zaprezentowane podczas Alei Projektantów - napisałabym : czerń, odcienie szarości i widoczne zamki z tyłu ubrań.
Najbardziej podobały mi się kolekcje Grome Design, MMC, Agaty Koschmieder, Paprockiego&Brzozowskiego, ale zdecydowanie pierwsze miejsce przyznaję BOHOBOCO. Na rynku są dopiero od roku, projekty tworzy duet Michał Gilbert Lach i Kamil Owczarek, którzy sami markę opisują jako „Nowojorską nonszalancję. Londyńską awangardę. Paryską elegancję. Mediolańskie dolce Vita.” Niby niedbałe, luźne stroje w stonowanych kolorach, a jednak doskonale dopracowane. Wyglądały wspaniale podczas ruchu modelek. Może Wam także się spodobają :)
Szkoda, że od stycznia nie dorobiłam się nowego aparatu, ciągle egzystuję przy pożyczonych i niestety jednym z nich nie byłam w stanie robić zdjęć, wszystkie powychodziły bardzo rozmazane, a z drugiego wykasowano mi wszystkie, które wykonałam pierwszego dnia. Zdjęcia kolekcji Bohoboco pochodzą ze strony luxlux.pl
Od zeszłotygodniowego ślubu stulecia mam manię przeglądania sukienek ślubnych.
Suknie Very Wang, Jasona Wu, Bagley Mischka to tylko początek tego co obejrzałam w ostatnich dniach. Natknęłam się też na coś bardzo interesującego ;-)
Czyżby Romona Keveza potrafiła przewidzieć przyszłość? Kolekcja na 2012 rok sugeruje, że TAK! Oto suknia ślubna zaprezentowana kilka tygodni temu podczas Bridal Fashion Week.
Dekolt w serek, koronkowe ramiona - wygląda uderzająco podobnie do kreacji, którą Catherine Middleton założyła, aby poślubić Księcia Williama. A cena jest na pewno atrakcyjniejsza. Mimo, iż tu akurat Romona Keveza 'wyprzedziła przyszłość', bez wątpienia kreacja Sarah Burton będzie najbardziej kopiowanym modelem sukni ślubnej przez najbliższych kilka lat, w Chinach fabryki już pracują pełną parą.
Ten weekend majowy był pełen ważnych wydarzeń, zaczęło się od ślubu Willa i Kate, później beatyfikacja Jana Pawła II, śmierć bin Ladena i dziś ostatni dzień – 220 rocznica uchwalenia Konstytucji. I z tej ostatniej okazji próbowałam stworzyć patriotyczny manicure, efekt oczywiście opłakany :)
Niestety dni te nie były zbyt owocne, bo pomimo planów wypadów rowerowych, pikników i spacerów byłam uziemiona. W czwartek tak niefortunnie stąpnęłam przewracając się, że skręciłam kostkę. Kicam na razie po mieszkaniu, nie wiem kiedy wrócę ‘do obiegu’. Stresuję się, bo za półtora tygodnia mam zaplanowaną wycieczkę na wschód Europy i w tej chwili moja obecność na tym wyjeździe stoi pod znakiem zapytania. I tu potwierdziłaby się moja teoria, że chwaląc się jakąś podróżą z wyprzedzeniem marne są szanse, że dojdzie ona do skutku.
A wam jak minął weekend? :) Mam nadzieję, że był lepszy od mojego!