sobota, 14 sierpnia 2010

promises.


promises are like babies:
easy to make, hard to deliver.



tak też dzieje się z blogiem.
łatwo założyć, gorzej coś napisać :)

chociaż ostatnio naprawdę staram się nie rzucać słów na wiatr
to niektóre obietnice z góry skazane są na porażkę.

np. ta, że dzisiaj pójdę wcześniej spać.
jakie dzisiaj? jakie dzisiaj, skoro już mamy jutro??
poza tym całe to wcześniej też jest względnym pojęciem.
skoro przez ostatni miesiąc nie udało mi się zasnąć przed trzecią, a dzisiaj bym tego dokonała, to i tak będzie to wcześniej patrząc na wyżej wymienioną godzinę odniesienia.

wierzę, że tak też będzie z tym blogiem.
kiedyś może zacznie przynosić plony :)

wtorek, 3 sierpnia 2010

3... 2... 1... 0... START



Niełatwo jest być odważnym,
kiedy jest się tylko
Bardzo Małym Zwierzątkiem.


Puchatek





nadszedł czas, że i ja się odważyłam.