wypadałoby się przywitać w nowym roku :] nie wiem kiedy minęły dwa pierwsze jego tygodnie. przełom roku spędzałam we włoszech. te kilka dni w cieplejszym klimacie i dobrym towarzystwie trochę podładowało moje baterie.
sylwester w italii podsycił we mnie chęć podróżowania i już w przyszłym tygodniu zamierzam odwiedzić kolejne europejskie państwo. tym razem padło na skandynawię :)
niestety ostatnie dni to też sprzysiężenie sprzętów elektronicznych przeciwko mnie.
to ostatnie zdjęcie zrobione moim aparatem:
wystąpił jakiś tajemniczy błąd obiektywu i nastąpił zgon. szkoda, że nie zepsuł się miesiąc wcześniej, bo miałam gwarancję do końca grudnia ;]
mój laptop też ma się niezbyt dobrze. to pewnie też jego ostatnie dni.
już się boję co będzie następne...
4 lata temu
mój hp też tak się połamał...szkoda,bo technicznie sprawny był:/
OdpowiedzUsuńUuu nieciekawie to wygląda...
OdpowiedzUsuńzłośliwość rzeczy martwych... :((
OdpowiedzUsuńDziękuję za wirtualne przytulenie :)
OdpowiedzUsuńPracować chcę w tym samym zawodzie, ale mam nadzieję, że firma, w której uda mi się znaleźć pracę będzie normalniejsza, bo akurat ten zawód wiąże się ze stresem.
Nie wiesz, że sprzęty robią tak, by się psuły po gwarancji, a nie przed?:P
OdpowiedzUsuńmoj aparat popsul sie bez zadnego powodu ;/ i teraz jestem bez ehh
OdpowiedzUsuńpowinni oprocz dwuletniej gwarancji dodac uwage:wytrzymalosc 2 lata i pare dni.;P faktycznie rzeczy czesto psuja sie swiezo po uplywie gwarancji...
OdpowiedzUsuńGabi ma rację - sprzęty, jak już się psują, to chwilkę po wygaśnięciu gwarancji, złośliwe bestie;) No i nie chcę bardziej krakać, ale - jak to mówią - do trzech razy sztuka:)
OdpowiedzUsuńSkandynawia? A tak bardziej konkretnie?
ajć, złośliwość rzeczy martwych. Ale wyjazdy bez aparatu? Pożycz! albo coś! i rób zdjęcia! A z Włoch zdjęcia są jakieś?
OdpowiedzUsuńale Ci zazdroszczę podróżowania. Marzenie ..
ciekawe zdj. xd hehe zapraszam do mnie. ;)
OdpowiedzUsuńMi też przydałby się jakich cieplejszy klimat. Chociaż na kilka dni.
OdpowiedzUsuńTo już nie da się wyratować Twojego laptopa?
volar-ataque.blogspot.com
cieszy mnie to :)))
OdpowiedzUsuńFajnie, że w końcu dodałaś coś na bloga! Może następnym razem zaszelejsz i napiszesz więcej niż 5 zdań? :D Jesteśmy ciekawe co u Ciebie słychać :)!
Tobie psują się sprzęty elektroniczne, a u mnie w domu bez przerwy tłuką się naczynia! W ciagu jednego dnia potrzaskałam 2 (ulubione!) kubki, a moja siostra szklankę. Dziwne...
jak już się psuje to wszystko na raz, sama to przeżyłam kilka miesięcy temu.
OdpowiedzUsuńpokaż jakieś zdjęcia koniecznie ;)
Wróciłaś już ze skandynawskich wojaży? :)
OdpowiedzUsuńjak się psuje, to wszystko na raz :(
OdpowiedzUsuńTy mnie nie strasz, bo plastik w moim ASUS-ie też się łamie,a nie stać mnie na nowy sprzęt ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :***
To najgorsze co może być, gdy sprzęty elektorniczne kończą swój żywot. Skąd kasa na nowe?
OdpowiedzUsuńŻyczę by w nowym roku udało się wszystko co zamierzasz. :*****************
witam :)
OdpowiedzUsuńPODARUNKOWA ŚRODA / GIFT OF WEDNESDAY:)-wybieraj co chcesz dostać!!! zapraszam
http://reni-ferek.blogspot.com/
Ola, cena biletu na Coco to 100zł. Myślę, że to ok. :) Tak bardzo chcę jechać.
OdpowiedzUsuń