sobota, 15 stycznia 2011

styczniowo

wypadałoby się przywitać w nowym roku :] nie wiem kiedy minęły dwa pierwsze jego tygodnie. przełom roku spędzałam we włoszech. te kilka dni w cieplejszym klimacie i dobrym towarzystwie trochę podładowało moje baterie.
sylwester w italii podsycił we mnie chęć podróżowania i już w przyszłym tygodniu zamierzam odwiedzić kolejne europejskie państwo. tym razem padło na skandynawię :)

niestety ostatnie dni to też sprzysiężenie sprzętów elektronicznych przeciwko mnie.
to ostatnie zdjęcie zrobione moim aparatem:
wystąpił jakiś tajemniczy błąd obiektywu i nastąpił zgon. szkoda, że nie zepsuł się miesiąc wcześniej, bo miałam gwarancję do końca grudnia ;]

mój laptop też ma się niezbyt dobrze. to pewnie też jego ostatnie dni.
już się boję co będzie następne...

19 komentarzy:

  1. mój hp też tak się połamał...szkoda,bo technicznie sprawny był:/

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuu nieciekawie to wygląda...

    OdpowiedzUsuń
  3. złośliwość rzeczy martwych... :((

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za wirtualne przytulenie :)
    Pracować chcę w tym samym zawodzie, ale mam nadzieję, że firma, w której uda mi się znaleźć pracę będzie normalniejsza, bo akurat ten zawód wiąże się ze stresem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiesz, że sprzęty robią tak, by się psuły po gwarancji, a nie przed?:P

    OdpowiedzUsuń
  6. moj aparat popsul sie bez zadnego powodu ;/ i teraz jestem bez ehh

    OdpowiedzUsuń
  7. powinni oprocz dwuletniej gwarancji dodac uwage:wytrzymalosc 2 lata i pare dni.;P faktycznie rzeczy czesto psuja sie swiezo po uplywie gwarancji...

    OdpowiedzUsuń
  8. Gabi ma rację - sprzęty, jak już się psują, to chwilkę po wygaśnięciu gwarancji, złośliwe bestie;) No i nie chcę bardziej krakać, ale - jak to mówią - do trzech razy sztuka:)
    Skandynawia? A tak bardziej konkretnie?

    OdpowiedzUsuń
  9. ajć, złośliwość rzeczy martwych. Ale wyjazdy bez aparatu? Pożycz! albo coś! i rób zdjęcia! A z Włoch zdjęcia są jakieś?
    ale Ci zazdroszczę podróżowania. Marzenie ..

    OdpowiedzUsuń
  10. ciekawe zdj. xd hehe zapraszam do mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi też przydałby się jakich cieplejszy klimat. Chociaż na kilka dni.
    To już nie da się wyratować Twojego laptopa?

    volar-ataque.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. cieszy mnie to :)))
    Fajnie, że w końcu dodałaś coś na bloga! Może następnym razem zaszelejsz i napiszesz więcej niż 5 zdań? :D Jesteśmy ciekawe co u Ciebie słychać :)!
    Tobie psują się sprzęty elektroniczne, a u mnie w domu bez przerwy tłuką się naczynia! W ciagu jednego dnia potrzaskałam 2 (ulubione!) kubki, a moja siostra szklankę. Dziwne...

    OdpowiedzUsuń
  13. jak już się psuje to wszystko na raz, sama to przeżyłam kilka miesięcy temu.
    pokaż jakieś zdjęcia koniecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wróciłaś już ze skandynawskich wojaży? :)

    OdpowiedzUsuń
  15. jak się psuje, to wszystko na raz :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Ty mnie nie strasz, bo plastik w moim ASUS-ie też się łamie,a nie stać mnie na nowy sprzęt ;p
    Pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
  17. To najgorsze co może być, gdy sprzęty elektorniczne kończą swój żywot. Skąd kasa na nowe?
    Życzę by w nowym roku udało się wszystko co zamierzasz. :*****************

    OdpowiedzUsuń
  18. witam :)
    PODARUNKOWA ŚRODA / GIFT OF WEDNESDAY:)-wybieraj co chcesz dostać!!! zapraszam
    http://reni-ferek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Ola, cena biletu na Coco to 100zł. Myślę, że to ok. :) Tak bardzo chcę jechać.

    OdpowiedzUsuń